sobota, 24 października 2015

Kulturalny potwór!

        Wybierając studia humanistyczne albo nie mamy pomysłu na siebie, albo już tylko tam zostały miejsca. Zdarzają się też, niekiedy, i takie okazy, którym ten typ kariery odpowiada. Od dziecka marzą by zostać stereotypowym eksponatem w muzeum, posiadać głodową pensje lub jechać do Anglii na zmywak, bo przecież skończyłem studia humanistyczne.
         Żeby nie było, że wyśmiewam się z innych podczas kiedy sama jestem humanistą, ja po prostu patrzę na to co się dzieje, z przymrożeniem oka. Słucham też rozmów i opinii, znajomych prawników, lekarzy, architektów i tym podobnych inżynierów. Oni o wiele "lepiej" znają się na życiu, przecież w końcu skończyli takie wymagające kierunki, a już broń Boże nie wspominaj im, że tok studiów był zaoczny, zjedzą Cię żywcem! Przecież Ty nic nie wiesz o życiu i studiowaniu!
Owszem nie każdy ma takie poglądy, a tym, którzy właśnie w ten sposób kategoryzują innych, cóż, życzę Wam moi drodzy wszystkiego najlepszego w życiu.
         Kurcze przecież nie o tym miałam pisać, składam litery w celu przybliżenia Wam, comiesięcznych postów, pod tytułem "Kulturalny potwór" czyli życie okiem humanisty. Bowiem, życie po tym kierunku wcale nie jest łatwe. I to nawet nie chodzi o kwestię, żałosnych, płac w sferze kultury.To raczej moje spostrzeżenia na temat rynku pracy, studiów humanistycznych i  perspektyw, oczekiwań na przyszłą karierę.
        Po co właściwie poszłam na takie studia? Bo od zawsze chciałam wszystkimi wkoło rządzić, a przy okazji lubię, chodzić na koncerty i do kina. Więc kulturoznawstwo wydawało mi się właściwym wyborem. Pierwszy rok studiów przebrnęłam jako tako inaczej nie da się tego nazwać. Już prawie zrezygnowałam z nich,  jednak mój wojowniczy duch się nie poddał i co zaczęłam postanowiłam skończyć. Z każdym kolejnym rokiem było coraz lepiej, nie chodzi o moją naukę, chociaż to też. Mówię raczej o przedmiotach, im wyżej tym bardziej interesujące i przydatne do "życia", takie jest moje skromne zdanie, nie każdy musi się ze mną zgodzić :) Dzisiaj już jestem absolwentką kulturoznawstwa, nie, ja wcale nie chce przestać być studentką, będę tęsknić za juwenaliami i zniżkami. Jednak cóż zrobić, bycie wiecznym studentem na utrzymaniu rodziców też mnie nie kręci. Zatem należy wybrać się do pracy. Jak tylko jakąś znajdę dam Wam znać! A póki co zostawiam Was z zachodami słońca. Miłego ;)










poniedziałek, 5 października 2015

Początek/ Let`s begin

Hmm od dwóch dni zastanawiam się, jak powinien wyglądać pierwszy wpis na nowym, świeżutkim blogu. To chyba nie wróży najlepiej jego karierze, albo mojej? W każdym razie, nie do końca wiem jak właściwie się przedstawić lub też zachęcić potencjalnego czytelnika. Chciałabym być zabawna ale dowcip jak polityka nie każdemu się podoba. Nie mogę też pisać tego co mi akurat przyjdzie na myśl, wierzcie mi lub nie, zwariowalibyście!
Więc może na początek po prostu powiem Wam, że jestem absolwentką kulturoznawstwa, jednej z zacniejszych uczelni krakowskich, nie, to nie UJ. I postanowiłam zmienić swoje życie, a raczej nareszcie być dorosłą i wejść na rynek pracy, przy okazji rozwijając pasję, jaką jest fotografia.
Nie uznaję się za eksperta w tym temacie, o wielu rzeczach nie mam pojęcia, a to, że posiadam aparat nie czyni mnie fotografem. Ale staram się robić zdjęcia, rozwijać się i być w końcu dobra w czymś poza rządzeniem. Dlatego też, od czasu do czasu mam zamiar publikować swoje "dzieła" i poddać się surowej ocenie bezlitosnego jury.
Jako kulturoznawca mam szerokie pole do popisu w kwestii pracy, ale nie mam tej przyjemności, aby móc przebierać w ofertach, pracodawcy się o nas nie zabijają. Chyba nawet premier Japonii, wpadł na genialny pomysł rozwiązania kierunków humanistycznych, na co komu tacy jak my? Więc raz w miesiącu, postaram się ugotować jakiś felieton? O życiu kulturoznawcy po studiach, z mojej własnej perspektywy blondynki!
Chyba trochę za bardzo się rozpisałam. W każdym razie, mam nadzieję, że każdy znajdzie tutaj coś miłego, a ja będę miała okazję rozwijać swoje pasje.
 Zapraszam do Krakowa!

Hmm, for two days I wonder how it should look first entry on the new blog. It probably does not bode best of his career, or mine? In any case, I do not quite know how properly to introduce or encourage the reader. I would like to be funny but the joke as politics not everyone likes. And I can not write what comes to my mind, believe it or not, you would go crazy!
So maybe at the beginning simply tell you that I am a graduate of Cultural Studies, one of the more noble university of Krakow, no, this is not the Jagiellonian University. I decided to change my life, or rather finally be an adult and enter the labor market, by the way developing a passion for photography.
I do not consider yourself an expert in this topic, a lot of things I do not know, and that I have the camera does not make me a photographer. But I try to take pictures, to grow and to be finally good at something outside governance. Therefore, from time to time, I'm going to publish their "work" and undergo a strict assessment of ruthless jury.
As a cultural studies have ample room to maneuver in terms of work, but I do not have that pleasure to be able to pick and offers employers about us not kill. I think even the Prime Minister of Japan, came up with the brilliant idea of ​​humanities solutions, which whom like us? So once a month, I will try to cook a column? The life of cultural studies after graduation, from my own perspective!
Perhaps a little too much to write out a lot. In any case, I hope that everyone will find something nice, and I'll have the opportunity to develop my passions.
 Feel free to Krakow!